O trądziku różowatym

www.wcudzychbutach.pl

Ludziom często zdarza się mylić różowatą odmianę trądziku z jego pospolitym odpowiednikiem. Prawda jest jednak taka, iż są to dwa zupełnie różne schorzenia skórne, które w dodatku różnią się źródłem powstawania. Trądzik różowaty może się niejednokrotnie kojarzyć z popękanymi naczynkami krwionośnymi występującymi przeważnie na policzkach.

Tak naprawdę jest to jednak jego teleangiektatyczno-rumieniowata postać, która dodatkowo przyczynia się do pojawienia obrzęków twarzy oraz uczucia pieczenia. Inne postacie trądziku różowatego to forma grudkowo-krostkowa, przerostowa oraz oczna. Pierwsza z nich objawia się tworzeniem grudek oraz krostek na środku twarzy, druga powoduje, iż skóra staje się pofałdowana, zgrubiała, a także obfituje w pojedyncze guzki, których obecność można najczęściej zaobserwować na nosie.

W przypadku trądziku różowatego ocznego mamy do czynienia z zapaleniem spojówek, a także brzegów powiek, którym towarzyszy światłowstręt, pieczenie oraz łzawienie. Jeżeli na skórze pojawiają się guzki o znacznej twardości, które przybierają kolory od brązowego, przez żółty, aż po lekko czerwony, mówimy o tak zwanym trądziku różowatym z rodzaju ziarniakowych, których występuje jednak znacznie rzadziej niż wszystkie pozostałe odmiany. Trądzik różowaty leczy się przeważnie za pomocą metronidazolu, a także preparatów zawierających w składzie siarkę, nadtlenek wodoru, bądź też erytromycynę, czy tetracyklinę.

Dobre efekty daje też sumienne unikanie słońca, zmiana diety oraz zaprzestanie spożywania napojów alkoholowych.